Turysta idący przez górską przełęcz... nagrał komórką rysia spacerującego po kłodach. Ryś zignorował nagły objaw popularności i szedł dalej, aż mu się świerk skończył.
Nagrano rysia w Górach Sowich! (FILM)
Środa z rysiem
W czwartek 22 kwietnia Nadleśnictwo Świdnica opublikowało na swoim profilu społecznościowym nagranie pana Marka z Dzierżoniowa. Turysta w środę na przełęczy Trzy Buki w Górach Sowich zauważył na stercie kłód okazałego rysia, który w ogóle nie zwracał na niego uwagi. Filmował go przez chwilę komórką, w końcu zwierzę zauważyło ludzi i oddaliło się niespiesznie. Wygląda, jakby miało na szyi nadajnik. - Fantastyczna wiadomość. Mamy nadzieję, że zostanie u nas na dłużej - komentują pracownicy nadleśnictwa.
Uwaga: ze względu na pionowe nagranie można je oglądać tylko w trybie pełnoekranowym:
Wygląda na to, że turysta z Dzierżoniowa miał szczęście równe wygranej w grze losowej, bo rysie mogą nawet u nas mieszkać, ale są tak dyskretne, że nie mamy o tym pojęcia. Właściciel ZOO-farmy w Łącznej koło Mieroszowa powiedział nam kilka lat temu, że dziko żyjące rysie odzywały się z pobliskiego lasu do jego rysi. Ale nigdy ich nie widział. Co do rysia z nagrania, to nie da się określić jego płci, bo u tych zwierząt dymorfizm płciowy nie jest wyraźny.
Częściej widuje się UFO...
W Sudetach trzy lub cztery rysie są widywane w Karkonoszach - przyszły tu około 2010 roku z czeskiej strony, gdzie zostały reintrodukowane - i w Górach Izerskich. Zarejestrowały je fotopułapki. Podobno wielkie koty pojawiały się w tych pasmach już w latach 80. XX wieku. Wcześniej zwierzęta te uznawano za wymarłe, a ostatni ryś miał zostać zabity około 1800 roku. W Polsce ryś euroazjatycki w odmianach nizinnej i karpackiej występuje w liczbie nie większej niż 300 osobników, jest od 1994 roku objęty ścisłą ochroną gatunkową i wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt.
- Rysia nigdy nie zaobserwowałem, ani jego tropów. Wiem, że notowano je też w Górach Stołowych (w kwietniu 2012 roku rysia na szosie sfotografował kierownik schroniska w Pasterce - przyp. red.). Niezwykłe spotkanie, co ciekawe, czasem ryś właśnie w taki sposób nie zwraca uwagi na człowieka, widziałem podobne nagranie z Bieszczadów, ryś leżał na sągu drzewa i nie uciekał przed człowiekiem. Ten też czuł się jak u siebie. Nie dziwi mnie jego obecność, skoro jest w sąsiednich kompleksach, a ma tendencje do dalekich wędrówek. Super sprawa, oby pozostał i tu się mnożył. Rysia nie trzeba się bać, jeśli się ma to szczęście i go zaobserwuje, trzeba stanąć spokojnie i poczekać, aż sobie pójdzie, nie płoszyć - komentuje Krzysztof Żarkowski, związany z Wałbrzychem przyrodnik i fotograf dzikich zwierząt.
Ryś jest wielkim kotem, mniejszym od lwa czy tygrysa, ale dorównującym rozmiarami owczarkowi niemieckiemu. Jednak w żaden sposób nie jest niebezpieczny dla człowieka czy zwierząt gospodarskich - w przeciwieństwie do wilka nie zbliża się do ludzkich osiedli. Najchętniej poluje na sarny i zające, ale także na gryzonie i ptaki. Do zdobyczy skrada się jak kot, bo nie jest długodystansowcem. Żyje samotnie, samica jak kotka domowa sama wychowuje młode. Aktywny jest głównie w nocy. Dzień ryś górski spędza w kryjówkach w szczelinach skalnych.
Trzy Buki to przełęcz w Górach Sowich między miejscowościami Kamionki i Bielawa, około 3 km na południowy zachód od granic Bielawy. Leży na obszarze Parku Krajobrazowego Gór Sowich, w środkowej części łańcucha, niedaleko Kalenicy.
Opr. MS
Foto: screen z filmu Marka Słomczyńskiego opublikowanego na stronie Nadleśnictwa Świdnica, zdjęcie rysia z Łącznej - Magdalena Sakowska, zdjęcie rysicy: http://www.rysie.org
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj