Gigantyczne straty po pożarze Zakładu Przyrodoleczniczego FOTO
godz. 5 rano
- Informację o pożarze otrzymaliśmy o godz. 1.21 i natychmiast wysłaliśmy na miejsce wałbrzyskich strażaków i strażaków ochotników z całego powiatu, do nich dołączyli strażacy z regionu - łącznie 39 zastępów. Do Szczawna przybył również komendant wojewódzki PSP we Wrocławiu i koordynuje działania gaśnicze. Pożar rozprzestrzeniał się od strony groty na cały budynek, obecnie trwa dogaszanie - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Działanie strażaków z Wałbrzycha wsparli ochotnicy z powiatu, a także z Kamiennej Góry, Jawora, Legnicy, Dzierżoniowa, Świebodzic i Wrocławia, łącznie 69 strażaków oraz 15 strażaków ochotników (OSP Gorce, Głuszyca i Jaczków).
godz. 8 rano
- Obecnie trwa przegrupowanie, miejsce akcji opuszczają zastępu spoza naszego powiatu, czyli strażacy z Dzierżoniowa, Jeleniej Góry, Legnicy, Jawora i Kamiennej Góry. Na miejscu pozostaną koledzy ze Świebodzic oraz cysterna z Wrocławia, a także strażacy wałbrzyscy i z naszego powiatu. Przed nami długa praca polegająca na dogaszaniu kompleksu - wyjaśnia Kwiatkowski.
Z lokalnych OSP działają tu trzy wyżej wymienione, a wałbrzyskie jednostki pod nieobecność strażaków z PSP zabezpieczają OSP Boguszów i Starych Bogaczowic.
Akcja dogaszania trwa
W Pijalni Wód Mineralnych w Szczawnie-Zdroju działa sztab kryzysowy. Około godz. 9.00 wicewojewoda dolnośląski dokonał oględzin miejsca pożaru. Wciąż trwa dogaszanie obiektu, tymczasem woda wylana podczas akcji gaśniczej zaczęła zamarzać.
- Takiego rozległego pożaru jeszcze nie gasiliśmy. W Zamku Książ gasiliśmy ok. 500 metrów kwadratowych powierzchni, tu było ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych - mówi Krzysztof Szyszka, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Akcja dogaszania pogorzeliska wciąż trwa. Na miejscu działali strażacy z Wałbrzycha, ochotnicy z powiatu, a także z Kamiennej Góry, Jawora, Legnicy, Dzierżoniowa, Świebodzic i Wrocławia, łącznie 69 strażaków oraz 15 strażaków ochotników (OSP Gorce, Głuszyca i Jaczków). Podczas akcji gaśniczej jeden ze strażaków ratowników z JRG-1 zwichnął nogę. Akcja trwać będzie prawdopodobnie do wieczora, strażacy przestali już korzystać ze źródła wody w Parku Szwedzkim, przez co udrożniona będzie ul. Kolejowa.
Przyczyny pożaru
- Przyczyn pożaru na tym etapie nie można ustalić. Po zakończeniu akcji do obiektu muszą wejść eksperci. Za wcześnie, by stwierdzić jednoznacznie, co się stało. Całość paliła się błyskawicznie z uwagi na niesprzyjające warunki, silny wiatr, a do tego wiele elementów drewnianych, wysuszone stropy, meble, bardzo sucho ze względu na centralne ogrzewanie - mówi Marek Fedoruk, burmistrz Szczawna-Zdroju.
Zgodnie z relacją służb nie była zagrożona Pijalnia Wód Mineralnych oraz kompleks przy niej, za to strażacy uratowali zagrożone zajęciem się domy mieszkalne i zabytkową restaurację "Legendę".
Uzdrowisko w żałobie
- Straciliśmy nasze serce. Spłonął Zakład Przyrodoleczniczy, gdzie wykonywaliśmy większość zabiegów leczniczych, w tym balneologicznych, kluczowych dla nas. Budynek spłonął całkowicie, nie nadaje się do użytku. Nasze działania skoncentrowane są teraz na tym, by ruszył normalnie nowy turnus. Na przyjęcie kuracjuszy przygotowujemy Dom Zdrojowy i Sanatorium "Młynarz", by zwiększyć możliwości wykonywania zabiegów. Swoją pomoc w przyjmowaniu na zabiegi zadeklarowała także zaprzyjaźniona "Azalia" (Sanatoria Dolnośląskie - przyp. red.). Będziemy pracować na dwie zmiany, załoga jest wspaniała, okazuje wsparcie i zrozumienie tej niełatwej sytuacji. Mam nadzieję, że kuracjusze nas nie opuszczą - mówi Paweł Skrzywanek, prezes Uzdrowiska Szczawno-Jedlina S.A. Dziś mimo utrudnień normalnie będą się odbywać zabiegi dla kuracjuszy w innych obiektach.
Budynek Zakładu Przyrodoleczniczego częściowo się zawalił. Jest ubezpieczony. Prezes Uzdrowiska wstępnie szacuje straty na 25 mln zł. Zniszczeniu uległa m.in. nowa komora hiperbaryczna, jaskinia solna, gabinety do zabiegów wodoleczniczych, itd. Przepadła dokumentacja, pamięć finansowa, nawet plany przebudowy obiektu, którymi uzdrowisko podzieliło się na jesieni. Teraz wszystko trzeba będzie mozolnie odtwarzać. - Obiekt zostanie odbudowany, zaczniemy działania, kiedy tylko otrzymamy ustalenia nadzoru budowlanego, ale w tej chwili nie jestem w stanie określić, ile czasu zajmie odbudowa. Dziś takie prace przeprowadza się szybko - zapowiada prezes.
Przyczyny pożaru zbędą badane przez Policję i Prokuraturę - także to, czy w grę nie wchodzi zaprószenie ognia. Wiadomo obecnie, że wczoraj w budynku Zakładu Przyrodoleczniczego pracowała część komercyjna. - Czekamy na zakończenie akcji, kiedy komendant pozwoli, wejdziemy do środka, żeby dokładnie oszacować straty. Mamy nadzieję, że od zniszczeń uratowała się część budynku na poziomie pierwszego piętra i część podziemna. Być może ocalał system hydrauliczny, niezwykle istotny dla działalności zabiegowej - dodaje Skrzywanek.
Magdalena Sakowska, wsp. Elżbieta Węgrzyn
fot. Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj