Da się wynieść koparkę z zamkniętej kopalni? Ktoś spróbował

Policjanci z Wydziału Kryminalnego jaworskiej jednostki pracowali nad sprawą serii włamań na teren nieczynnej już kopalni kruszywa w jednej z miejscowości powiatu jaworskiego. Nieznani wtedy sprawcy od kilku miesięcy regularnie rozkradali zaparkowaną na terenie piaskowni koparko-ładowarkę. Właściciel zakładu wycenił szkody oraz straty spowodowane tym przestępstwem na kwotę niemałą, bo 80 tysięcy złotych.



W miniony piątek 10 września przed godz. 16:00 jaworscy kryminalni na gorącym uczynku zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy demontowali koparkę. Sprawcami okazali się 42-letni mieszkaniec powiatu legnickiego oraz jego 27-letni kolega z terenu powiatu średzkiego. Kiedy policjanci weszli na teren piaskowni, złodzieje przy użyciu palnika cięli właśnie metalowe elementy maszyny, które następnie ładowali do białego busa, którym przyjechali na „gościnne występy”. I tak ich to pochłaniało, że nagle się zdziwili... 

Wewnątrz auta mundurowi odkryli nie tylko zdemontowane części koparki, ale także narzędzia służące do popełnienia tego typu przestępstw, a mianowicie palniki, butle gazowe oraz podnośniki. Jak się okazało, dwaj panowie nie tylko to mieli na swoim sumieniu. Podczas przeszukania fiata kryminalni znaleźli woreczek strunowy wypełniony białą skrystalizowaną substancją oraz wagę elektroniczną. Kierowca pojazdu przyznał się, że to jego własność. Badanie testerem narkotykowym wykazało, że zabezpieczone środki to metamfetamina. Złodzieje zostali natychmiast zatrzymani, a noc spędzili w policyjnej celi.



Następnego dnia podejrzani usłyszeli zarzuty. Obaj przyznali się do tego, że od maja kilkanaście razy wchodzili na teren kopalni. Jak ustalili śledczy, sprawcy robili to nielegalnie, ale trudno było to odkryć - zerwali bowiem kłódkę zabezpieczającą bramę wjazdową i zamontowali własną, by bez przeszkód móc wejść na teren piaskowni i swobodnie demontować upatrzoną maszynę. Skradzione elementy sprzedawali następnie na skupach złomu. Część mienia udało się na szczęście odzyskać.

O dalszym losie obu podejrzanych zadecyduje teraz sąd. Grozi im nawet 10 lat więzienia.